ałtórka nieg(ł)odna
Moim największym osiągnięciem życiowym jest zjedzenie bombki choinkowej i
obejrzenie trzech odcinków serialu "Wiedźmin"
z czego to drugie było
zdecydowanie trudniejsze. Na studiach uczą mnie robić koszerne hamburgery
i ożywiać golemy.
Nadal czytam mniej książek niż ty i słucham jeszcze gorszej muzyki. Chciałabym posiadać własnego Inklinga i bibliotekę Neila
Gaimana
(razem z tym kotem na fotelu). Nocami lepię sobie świat ze słów, co dla moich bohaterów często kończy się sowitym obrywaniem po mordkach. Możliwe, że nawet za często. Jak to ostatnio zwierzyłam się komuś w mejlu: "Od czasu do czasu mam ochotę napisać coś wzniosłego i patetycznego tak, żeby mnie pokolenia cytowały ze wzruszeniem, ale nigdy nie wychodzi". I tak już chyba pozostanie.
Fiolka. Fi.
Czterdzieści i trzy. Bo Mesjasz ze
mnie żaden.
Ze słowa powstałam i w słowo się, mam nadzieję,
obrócę.
@
·Podaj
· tup!
· ex-dżob
· zópa
·ściana hańby
metki
W końcu moje ulubione kolory. Grafika od Cornis. W tle Kroke rozmyte - tak, jak widzę je przez okulary. Przepraszam autora, ale gdzieś zgubiłam linka do jego profilu. Poza tym misheard "F.T.M.O" COMY plus kilka linijek tekstu oryginalnego. Plus cośtam z mojego bełkotu blogowego.
Wsparcie kodowe i psychiczne pomimo nawału roboty własnej: Zone Władczyni Siesesa. Bez niej nie wyglądałoby tu tak dobrze, ale może użytkownikom IE nie wypalałoby właśnie oczu, kto wie.
Ochronę sprawują Ojciec Chrzesny i Wielki Brat