Dzień, w którym absurd mnie znokautował
Trzeba pamiętać, że jak pies systematycznie gryzie Garp'a, to może przyjść w końcu taki dzień, kiedy Garp ugryzie psa.
Jak to już się Szanownej Publiczności w Studiu zwierzyłam, ulałam egzamin z hebrajskiego współczesnego (biblijny zaliczyłam, i to na pięć, ale biblijny jest szalony, więc rozumieliśmy się bez słów już od samego początku). Muszę go zaliczyć w sesji poprawkowej, żeby się grzecznie obronić, po czym pomaszerować na egzaminy wstępne na studia II-go stopnia.
I teraz tak (trzymajta się klawiatur, bo będą turbulencje mózgu).
Sesja jest od pierwszego do piętnastego września.
Tymczasem ja do szóstego jestem zobowiązana wpisać w system swoje oceny z obrony.
Egzamin poprawkowy jest szóstego września (to jasne).
Nie ma szans na akcję "prosto z egzaminu na obronę", bo biurokracja przeszkadza.
Nie ma szans na akcję "egzamin tydzień wcześniej", bo egzaminatora nie ma w kraju.
Polecenie: W trzech zdaniach napisz, jak zareagowałbyś na zadaną sytuację. Pamiętaj, że w swojej wypowiedzi nie możesz używać wulgaryzmów, bo to nie przystoi damie.
Zadanie za szóstkę: W trzech zdaniach opisz, jak mogła zareagować na zadaną sytuację Ałtórka tego bloga. Dla ułatwienia dodam, że nie użyła żadnych wulgaryzmów, bo to nie przystoi Ałtórce.
Chciałam tu jeszcze tylko prywatę do Pana Żakowskiego (nie to, że Pan Żakowski Ałtórkę czyta).
Panie Żakowski. Teraz to ja MUSZĘ zostać tą dziennikarką. Albo dziennikarzyć na boku, no muszę. W takim kraju to ja wyjścia nie mam po prostu.
[♪] KULT - [Nowe wersje starych utworów] "Polska"
17 sierpnia 2011 [21:39:19]
[§22]